Tak sobie pozwoliłam z tytułem po angielsku ;)
Ale właśnie tak - wracam do szycia!
Mam maszynę z e-bay za 4 funty, trochę się przycinała na początku, ale jej przeszło (to co że pedał kosztował 20, ważne że jest ;)
Na początek anioł tilda. Miały być dwa, póki co jest jeden, i tak dobrze.
Anolino - dziękuję raz jeszcze za materiały!!! :*
Anioł dedykowany mojej położnej Emmie :) która jest w 27 tyg. ciąży! :*
Cześć! W uznaniu za ciekawą treść na blogu zanominowałam Cię do Liebstera:) kosmetykimarty.wordpress.com/2014/11/21/liebster-blog-award
OdpowiedzUsuńno dzięki, odpowiem przy okazji kolejnego postu jak nie zapomnę ;)
UsuńŚliczny aniołek. Skoro takie są początki, to jakie cuda będą później... :)
OdpowiedzUsuń